poniedziałek, 21 lipca 2014

Sevmione - I - Z dedykacją dla Dementorka

Kochany Severusie!
Piszę, aby zawiadomić ci o kilku sprawach, które zaszłu w naszym domu. Napewno bardzo się za nami trzema stęskniłeś. Mirabell i Sophia nie mogą się doczekać twojego powrotu. Przecież nie widziały taty przez dwa lata. A jak ja się stęskniłam... Te dwa lata wydawały mi się wiecznością...

Wiem, że ten nowy przewodniczący Zakonu Feniksa chce sprawdzić wszystkich byłych Śmierciożerców, ale przecież Voldemort został już dawno pokonany! Nie sądzę, aby któryś ze Śmierciożerców mógłby zrobić to, co zrobił Voldemort. Ale i tak masz mi uważać!
Dziękuję za dzień, w którym dowiedziałam się że przeżyłeś spotkanie z Nagini... Dziękuję, że akurat wtedy poszedłeś po rozum do głowy i napiłeś się odtrutki na jad węża... Na szczęście w Mungu Cię poskładali...
Ja mogłam przez tyle lat w Hogwarcie uważać Cię za zgryźliwego nietoperza? Za dużo czasu spędziłam z Harrym i Ronem. Wiem, wiem... ty nazwiesz ich pewnie Świętym Potterkiem i Rudzielcem, ale w końcu musisz zrozumieć, że to moi przyjaciele! A jak moi, to i twoi...
Nietoperz... kto był pomysłodawcą tego przezwiska? Tylko twoja czarna szata przypominała skrzydła nietoperza. Nikt najwyraźniej nie patrzył w twoje czarne oczy. Dla nich straciłam głowę, Severusie. Potem dla twoich ramion, które skrywasz pod szatą (a nie powinienyś!). A na końcu - dla twojego głosu. Gdy tylko otwierałeś usta, wydawało mi się że jestem w niebie.Tylko szkoda, że w Hogwarcie słyszałam tylko uwagi i nieprzychylne komentarze o moich eliksirach... a jednak musisz przyznać, że wszystkie były dobre!
Miałam ci napisać o sprawach w domu... Jak wiesz, Gabriell idzie w tym roku do Hogwartu. Potrzebujemy pieniędzy na podręczniki. Wszystko wydajemy na mugolską rehabilitację dla niej. Dobrze, że przynajmniej leczymy ją u Dracona. Został lekarzem. Wiem, pewnie nie za bardzo to popierasz, ale Draco wyciągnął do nas pomocną dłoń. Jednak nie ma niczego za darmo... pomagamy sobie nawzajem...
Boję się o Sophię, Severusie. W jej wieku wykryliśmy raka kości Zespół DiGeorge'a u Gabriell. Co jeśli z Sophi będzie tak samo? Naprawdę się boję. Nie chcę, aby z dziewczynkami stało się to samo co z Isabell. Przypomniałam sobie jej rumieńce. Jej falowane, czarne włosy. Jej oczy. Prawie codziennie chodzimy na jej grób. Severusie, ja już tak nie mogę żyć... musisz do nas przyjechać... pomóc nam... nie wiem ile jeszcze utrzymamy się na mojej pensji nauczycielskiej.
Przepraszam że długo nie pisałam. Nie mogłam. Sowy wracały. Ministerstwo blokuje wszystkie listy. Musimy się wyprowadzić. Będzie trudno znaleźć odpowiednie miejsce odpowiednie dla dziewczynek. I musi to być niedaleko grobu Isabell. Choć właściwie, odległość nie ma znaczenia. Nie lubię latać miotlami, ale będę musiała się do tego przyzwyczaić.
Muszę już kończyć, Severusie. Teraz wyślę list inną sową, z innego miejsca. Podpiszę się jako Arabella Tarantino. Jeśli otrzymasz ten list, to proszę, odpisz szybko. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Do widzenia, Severusie.

     Twoja Hermiona

2 komentarze:

  1. OMG!!!!!!!!!!!!!!!!!!! AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! NIE WIERZĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! CUDO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ŚWIETNY POMYSŁ Z TYM LISTEM!!!! KOCHAM CĘ ZA TĘ DEDYKACJĘ, WIESZ????? BUZIAKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Twoja Lady Malfoy (Dementorek)

    OdpowiedzUsuń

Jesteś = skomentuj
Przyjmuję krytykę